Poprzedni sześciotygodniowy makrocykl pokazał ciekawą wyuczoną zależność ogranizmu z ostatniego sezonu - pozytywną współpracę z systemem 3+1, czyli 3 tygodnie budowania i tydzień "luzowania". Po trzech tygodniach pojawiły się pierwsze bóle "egzystencjalne". Kolejne dwa okresy (2+1), mimo nowych bodźców, powinny w takim układzie być łatwiejsze do przerobienia. No chyba, że to właśnie te trzy tygodnie aparat ruchu potrzebuje by zaakceptować coś innego? Zobaczymy.
Oczywiście najbardziej przeraża mnie ćwiczenie siłowe z dużym ciężarem (planowane 70-75% ciężaru maksymalnego) i współtrenowanie tego z podwyższającymi się intensywnościami biegania i jeżdzenia na rowerze. Teoria i piśmiennictwo mówi, że to zagra, zatem niby powinno być ok. Dłuższe przerwy między seriami na siłce (jak nakazuje teoria) i rozsądniejsze zwracanie uwagi na okołotreningowe zachowanie (żywienie, sen) oraz ewentualne "obcinki" biegów strefowych to mój sposób na prztrwanie tego najtrudniejszego obciążeniowo i intensywnościowo okresu. Dodatkowo dochodzą sprinty (patrz np. 6xspr) i plyometria wolna (trochę na siłce i wrzucona podczas biegówki). Nic dziwnego, że wcześniej "krzyczące" łydki budzą moją obawę.
Drugi makrocykl wygląda tak:
Dt/Dń |
Pon
|
Wt
|
Śr
|
Czw
|
Pt
|
Sob
|
Ndz
|
24 -30XII
|
bieg 90'
(30'II/30'III
/15'IV) |
bieg 50'
(6xspr+15'ćw) |
bieg 30'
(10xprb) |
siłka 50'
spinn 90'
|
basen 45'
|
bieg 40'
(6xspr +15'ćw) + siłka 45' |
W
|
31XII-6I
|
bieg 50'
(4xspr+10'ćw)
+
siłka 50'
|
W
|
siłka 45'
|
bieg 15'
spinn 90'
|
basen 45'
|
bieg 90'
(30'III/20'IV +20'ćw |
W
|
7-13I
|
siłka (test)
+ 10km (test) |
bieg 15'
spinn 45'
|
siłka 30'
+ 10'ćw |
bieg 15'
spinn 45'
|
basen 45'
|
bieg 60'
(20'IIz/10'IIIz
+6xspr) |
W
|
Kursywą zaznaczyłem to co zrobiłem do tej pory. Żałuję wtorku noworocznego, gdzie miałem zaplanowany trening 80- minutowy, ale mimo dobrej psychofizyki szwankujące minimalnie po nowej siłce kolano, a przede wszystkim (jakieś takie inne) ogólne rozbicie, trochę mnie zniechęciły. Nic dziwnego siłowe treningi w czwartek, sobotę, poniedziałek i środę cały czas czuję. Wołałem posiedzieć z rodziną a ciało i układ nerwowy podleczyć. Teoria książkowa mówiła o "przepaleniu" układu nerwowego dynamiczniejszym i bardziej obciążeniowym treningiem, ale nie myślałem o tym w ten sposób. Doświadczenia trzeba kolekcjonować ;-)
Za trzy tygodnie kolejne testowanie i wtedy po wolniejszej niedzieli i już bardziej regenerującej sobocie (rolowanie, piłęczka, stretching) organizm może odpali na nowo. No i chyba to będzie największa nagroda za cały ten treningowy czas. Na ile parametry ulegną poprawię po tak ciężkiej robocie? Patrząc na wrzucony w posta klasyczny wykres siły do prędkości i zastosowanie w tych trzech tygodniach po raz pierwszy w życiu wszystkich rodzajów siły, urasta to w moim przypadku do eksperymentu. Arcyciekawy ten sezon. Dużo się dzieje...
wykres za strong-house-krk.pl
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza