Wszystko po to by nie popłynąć jak zawsze ;-) |
Oj, ciężko było się zebrać by ułożyć kolejną część sezonu 2017/2018. Sezonu innego, bo przedłużonego o trzy tygodnie triatlonowe (co ważne!), w porównaniu z poprzednim. W zeszłym roku kończyłem Triathlon Energy Lidzbark. W tym sezonie to sprawdzian przed Triathlon Series Brodnica (22 lipca). Wtedy leciałem końcówkę treningu na oparach psychicznych. Zatem ustawienie całości o trzy tygodnie dłuższej wymagało totalnego naładowania gdzieś po (nie do końca udanym) 11.PKO Poznań Półmaratonie.
Szczegółowe planowanie wymagało najpierw zrobienia zarysu pracy ogólnej. Co mniej więcej wygląda tak:
23 IV - 20 V - podstawowy III
21 V - 17 VI - rozbudowy I
18 VI - 1 VII - rozbudowy II
2 - 15 VII - szczyt formy
15 - 22 VII - zawody
Akurat fajnie wypada start w Lidzbarku (1 lipca). Idealnie na koniec tygodnia regeneracji po rozbudowie. Idealnie by zobaczyć na ile mnie stać w Brodnicy. Wcześniej nie do końca zgrywają się weekendowe imprezy biegowe..jednak te tradycyjnie potraktuję jako bodziec treningowy (yhhh...na samą myśl o Biegu Napoleońskim na zmęczeniu). Sprawdziło się to podczas poprzednich przygotowań triatlonowych. Niestety życiówek nie ma co się spodziewać. Z przyjemnością przyjmę 1/2 IM w Brodnicy w gorącym lipcu na trudnej trasie poniżej 5 h.
Plan na okres podstawowy wygląda tak:
Pon
|
Wt
|
Sr
|
Czw
|
Pt
|
Sob
|
Ndz
|
Bieg 50'
(15'
IIz./10'IIIz./10IVz.)
+
10' podpory
|
Rower 80'
+
Bieg 25
(4xSB)'
|
Basen 45'
|
Rower 90'
+
Bieg 30'
(15'iVz)
|
Basen45'
|
Bieg
30'
(SB)
|
Bieg
78'
|
Bieg 25' (6xprb)
Basen 25'
|
Bieg 135'
|
Bieg
75'
Basen 25'
|
Bieg25' (8xprb)
+
rower 30' (podjazd)
|
W
|
Rower
60'
|
Basen
45'
|
Rower 205'
|
Rower
45'
+
bieg 25' (10xprb)
|
Basen
45'
|
Rower 90'
+
30'(15'BNP)
|
Basen 45'
|
Rycerski 10KM
|
Rower 60'
|
Basen 45'
|
Rower 45'
+
Bieg 45' (30'BNP)
|
W
|
rower 45'
+
Bieg 30'
|
Basen 45'
|
Bieg 45'
(8xprb)
|
W
|
Oczywiście pierwotnie wyglądał inaczej, jednak pobyt w górach (28 IV - 4 V) pozmieniał moje wyobrażenie o treningu w tamtych okolicznościach. Choć udało się sporo z tego uratować ;-) (zaznaczone kursywą). Statystyki nie przytoczę, bo mi synchronizacja w zegarku padła niestety, ale wstydu nie ma. Sporo biegania siłowego (III i IV z.), dwa treningi ożywiające (patrz "przebieżkowe"), dwa krótkie dynamiczne basenowe (poprawione niedzielnym, już normalnym brodnickim basenem) i krótki (choć strasznie górski podjazdowy) rower udoskonalony maratonem spinningowym w klubie fitness (patrz rower 205'). Na nieszczęście efektu w Biegu Rycerskim, nie szło nic dołożyć (poza kilkoma 50-metrowymi sprintami) we wtorek na "zakładkowym" biegu po maratońskim i pewnie szału nie będzie w tę sobotę (stąd też trochę kolejnych modyfikacji pierwotnego planu). Sam jestem ciekaw co w Świeciu się zdarzy. Zapewne też dlatego odpuściłem piątkowy basen na rzecz lekkiego ożywienia biegowego. Zobaczymy co sobota pokaże. Mam nadzieję, że coś pod 38:00 w pełnym słońcu.
Smutne, że nie udaje mi się zrobić więcej roweru na zewnątrz. Trudno pogodzić wieczorną robotę instruktora fitness i częstą poranną opiekę nad synem z życiem kolarza. Zajęcia spinning nie do końca optymalnie dotrenowują do roweru czasowego. Summa summarum cały czas jestem w strefie 90 km w 2h50-3h. Jednak przy takiej ilości poświęconego czasu na jazdę na zewnątrz pewnie więcej się nie da. Niby celem była zmiana tego...jednak w tym rytmie rodzinno - zawodowym chyba to niemożliwe.