![]() |
(zdj. Natalia Wojdyło :) |
Świecie to przeciętnej wielkości miasteczko położone w tym samym województwie co Brodnica. Myślałem, że to jedyne podobieństwo. Po sprawdzeniu danych okazało się, że posiada - tylko - blisko 27 tysięcy mieszkańców. Jak taka miejscowość może posiadać tak znakomitą frekwencyjnie "dychę"? Odpowiedź rozjaśniła się kiedy sam miałem przyjemność tam wystartować.
Tegoroczny centralny obiekt zawodów wyglądał pięknie, mimo prowadzonego remontu na krzywej wieży (najwyższy tego typu budynek w Polsce!). Wspaniałe słońce tak mocno opalające kibiców i bardzo dające się we znaki biegaczom pozwoliło wygrać bieg Łukaszowi Banaszewskiemu z Grudziądza (KM PSP G-dz) z 35:34 i Beacie Suchomskiej z Świekatowa z 44:59. Oczywiście jak na miarę imprezy wyniki zwycięzców, szczególnie płci pięknej, nie rzucają na kolana, jednak warunki na trasie całkowicie nie osłoniętej od słońca (no może 60-metrowy fragment za zamkiem), były trudne. Wiadomo mi przynajmniej o dwóch przypadkach osłabnięcia w trakcie walki z atestowaną "dychą". Charakter trasy, najpierw poprowadzonej małą dwukilometrową pętlą wokół zabytku, a dalej paroma kilometrami bocznej drogi asfaltowej (wjazdowa do miasta z krajowej 91) z nawrotem i końcem na dziedzińcu, teoretycznie nie powinien do tego doprowadzić. Niestety pierwsze tak mocne majowe słońce nie pozostawiło złudzeń i opiekło uczestników bardzo. Miłym lokalnym fragmentem było drugie miejsce Mariusza Wojdyło (z pięknym 35:39), biegacza z Brodnicy, uzupełnione moją dziewiątą lokatą (też fajnie, bo na przetrenowanych straszliwie w tygodniu, nogach).
Po biegu szybki posiłek regeneracyjny (drożdzówka) i spora porcja pierogów z mięsem i szpyrkami (mniam, mniam...) postawiła biegaczy do pionu. W pakiecie biegacz dodatkowo otrzymywał butelkę izotoniku, charakterystyczny "rycerski" medal i całkiem zgrabny malutki plecak, w którym ów pakiet się mieścił. Wszystko odbyło się bez kolejek i, jak pisałem wcześniej, w urokliwej atmosferze Zamku Krzyżackiego i Campingu - Zamek. Ciekawe pokazy rycerskie w międzyczasie uhonorowania zwycięzców rozbawiły publiczność (szczególnie strzelanie czterech chętnych ze średniowiecznych hakownic).
Osobiście jestem pod wrażeniem IV Biegu Rycerskiego, a przede wszystkim jego organizacji. Optymalizacja lokalizacji i promocji miejsca genialna. Fajna atmosfera biegu mająca swój koniec w sali Zamku Krzyżackiego - perełka. Tylko lepszych wyników brakuje, no i może strefowania na starcie...i tego organizatorom za rok życzę.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza