Rok temu pełen szaleńczej motywacji postowałem o ostatnich dniach BPSu, a krótko przed startem lekko stremowany opisywałem ten dreszcz emocji. W tym roku w toku wrześniowych okoliczności przeprowadzki nie zapanowałem nad wszystkim i goniąc za treningami (wszystkim w sumie?!) nabawiłem się kontuzji. Kontuzji, która mimo walki o jej pokonanie, nie odpuszcza i totalnie storpedowała moje przygotowania. W ciągu ostatnich trzech tygodni może ze 3 razy biegałem pokonując 50 km. Zmuszony jestem odpuścić ten rok i 15.Poznań Maraton. Oczywiście odpuścić wynikowo. "Turystycznie" sobie pobiegnę. A walkę o czas pozostawię na przyszłość. Już nie mogę doczekać się przyszłego sezonu :-)
Łukasz Murawski
Biegający już od ponad dekady, triatlonujący dopiero od blisko połowy tego czasu, trener przygotowania motorycznego/masażysta, ciągle szukający odpowiedzi na nowe pytania odnośnie funkcjonowania ciała człowieka.
you may also like
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Społeczność
[socialcounter]
[facebook][https://www.facebook.com/gabinet.murawski][75]
[linkedin][https://www.linkedin.com/in/%C5%82ukasz-murawski-228536124][51]
[instagram][https://www.instagram.com/gabinet.murawski/][147]
[rss][#][?]

Etykiety
2020
(5)
akcesoria
(47)
anatomia sportu
(13)
buty
(12)
czytadło
(29)
ćwiczenia
(66)
kontuzje
(51)
laboratorium
(85)
mój trening
(119)
pasja
(231)
pismakowanie
(46)
recenzje
(20)
relacje
(22)
rozciąganie
(32)
smakosz
(3)
stabilizacja
(25)
subiektywizm
(148)
suplementy
(20)
testowanie
(124)
treningomania
(27)

Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza