rys. kmiperth.com |
Kontynuując wątek anatomiczny warto by prześledzić miejsce m. biodrowo – lędźwiowego w teorii taśm mięśniowych wg T. Myers'a. Autor (4), łączony z nurtem Integracji Strukturalnej (tzw. rolfiści) uważającej opisywaną strukturę mięśniową za najważniejszą tego typu w organizmie, umiejscawiał ją w taśmie Deep Front Line ( wolne tłumaczenie taśma głęboka przednia – przyp. aut.). Taśmie anatomicznej o tyle ważnej, że stanowiącej jakby wewnętrzne wypełnienie wszystkich pozostałych, organizującej środek ciężkości w organizmie ludzkim, a nawet bezpośrednio zaangażowanej w utrzymanie sklepienia stopy (4). Tutaj mięsień otrzymuje powięziowe powiązanie od dołu z m. przywodzicielem długim (m. adductor longus), od góry z m. czworobocznym lędźwi (m. quadratus lumborum) i przeponą (m. diaphragma), a nawet bocznie z m. grzebieniowym (m. pectineus). Patrząc jeszcze obszerniej, trójwymiarowo na tę taśmę, można łączyć pośrednio m. biodrowo – lędźwiowy z napięciem m. dna miednicy i przedniej części kręgosłupa (połączenie z więzadłem podłużnym przednim). Podsumowując można stwierdzić, że bohater tekstu ma niebagatelny wpływ na wymieniane ważne struktury anatomiczne, co zdecydowanie świadczy o jego istotności.
Pomiar zakresu ruchu m. biodrowo – lędźwiowego nie należy do najtrudniejszych. Bardzo często stosowany w jego mierzeniu jest test Thomasa (2, doświadczenie własne autora) - wygodny i pewnie przez to popularny. W odpowiednio zmodyfikowanej formie służy on właściwie do zbadania funkcjonalności wszystkich zginaczy stawu biodrowego. My natomiast skupimy się tylko na m. biodrowo – lędźwiowym. Podczas najprostszego testu badany kładzie się na plecach zginając jedną nogę w stawie biodrowym (utrzymując ją kończynami górnymi). Jeżeli druga kończyna dolna nie leży całkowicie swobodnie na podłożu i odrywa się od niego świadczy to o przykurczu zgięciowym biodra (2) o tyle mocnym o ile do góry uniesie się kończyna. Kolejna forma testu Thomasa, rozszerzona, wymaga położenia się pacjenta na plecach na sporym podwyższeniu (ok. 1 m, np. kozetce fizjoterapeuty) tak, aby guzami kulszowymi (kostna struktura na której siadamy) znajdować się na jego końcu. W tym wypadku również zginamy jedną kończynę w stawie biodrowym, a druga testowa swobodnie zwisa poza i pokazuje nam wynik. W przypadku podniesienia uda poza linię horyzontalną podwyższenia i wyraźnym kącie prostym w stawie kolanowym można orzec skrócenie m. biodrowo – lędźwiowego. Oczywiście w celu zobiektywizowania badania i łatwiejszego jego wykonania polecane jest skorzystanie z obecności osoby postronnej.
W związku z siedzącym trybem życia, jak i charakterystyką fizjologiczną mięśnia, należącego do typu posturalnych (3, utrzymujących postawę ciała i mających tendencję do skracania), istnieje bardzo wielka szansa, że nie będzie on posiadał prawidłowej długości. Na szczęście odpowiednia higiena w postaci ćwiczeń rozciągających i prawidłowych stereotypów ruchowych pozwoli utrzymać m. biodrowo – lędźwiowy w pełnym zdrowiu, a nawet przywrócić go do niego. Wzorem poprzedniego tekstu na temat m. płaszczkowatego prezentację ćwiczeń strechingowych zacznę od tego najprostszego, bo opisanego wcześniej jako zmodyfikowany test. W pozycji leżenia na plechach z guzami kulszowymi na końcu podwyższenia zginamy jedną nogę w stawie biodrowym zbliżając ją do klatki piersiowej. Druga noga opuszczana w dół do podłoża zwiększa zakres rozciągania mięśnia. Kolejna pozycja, już o wiele trudniejsza, pozwala na większą kontrolę i samoobserwację poczynionych postępów. W tym wypadku należy z pozycji klęku jednonóż w wykroku, zaczynając od pochylenia kości ogonowej w kierunku nogi wykrocznej, podążać biodrami i całym tułowiem (wyprostowanym) w przód. Ruch bioder jest o tyle ważny, że jeśli rozciągany staw biodrowy pozostanie z tyłu lub wykonamy nadmierną wygięcie kręgosłupa w przód (tzw. hiperlordoza) całe ćwiczenie straci na funkcjonalności. Akurat to drugie ćwiczenie jest znacznie szerzej opisane na mojej stronie (tutaj link).
W przypadku braku postępów w zwiększaniu zakresu m. biodrowo – lędźwiowego, proponuję podążać wzdłuż przebiegu, wcześniej opisanej, taśmy anatomicznej DFL. Przede wszystkim jednak sugeruję zwrócić uwagę na pozostałe zginacze stawu biodrowego. Oczywiście bohater naszego artykułu bierze spory udział w stabilizacji miednicy, stąd warto także przyjrzeć się jej charakterystyce. Jeżeli dysfunkcję występują na jej poziomie poprawa zakresu m. biodrowo – lędźwiowego wymagała będzie większej pracy zmierzającej do wyrównania dysbalansów.
zdj. runnersworld.co.uk |
Wzmacnianie naszej tytułowej struktury jako świadome działanie raczej rzadko kiedy jest zalecane. Wszystko z powodu wymienionej wcześniej właściwości fizjologicznej mięśnia posturalnego. To one zazwyczaj złożone z większej liczby włókien wolnokurczliwych, słabszych ale bardziej wydolnych i mogących dłużej realizować swoje funkcje, pełnią rolę stabilizatorów (3). W przypadku ich ciągłej, chronicznej pracy następuje skracanie się mięśni, co przy obecności kolejnego bodźca w postaci siłowego treningu doprowadziło by do jeszcze mniejszego zakresu długości. Dodatkowo sytuację komplikuje siedzący tryb życia i „niedzielne” podejście do wysiłku fizycznego (czytaj szybki, progresywny trening bez komponenty ogólnorozwojowej). Centralne położenie mięśnia czyni go jedną z głównych ofiar takiego sedenteryjnego (jazda samochodem, praca przy komputerze, ciągła pozycja siedząca – zgięciowa stawów biodrowych, itp.) trybu życia, co dalej wiąże się z wtórnymi bólami przeciążeniowymi (o nich później). Bólami o tyle wynikającymi z naszych błędów o ile więcej skłonów tułowia, wznosów nóg i „scyzoryków” w trakcie „wzmacniania” mm. brzucha zrobiliśmy. Niestety wg badań McGilla (5) wszelkie skłony tułowia czy to z nogami wyprostowanymi czy zgiętymi (nawet w przypadku wciskania pięt w podłogę) oprócz pracy mm. brzucha mocno angażują m. biodrowo – lędźwiowy. Także wznosy nóg na samym początku wykonuje bohater naszego tekstu (o czym mówiliśmy wcześniej), co znacznie zwiększa kompresję i nacisk na odcinek lędźwiowy kręgosłupa (5; przyp. aut. - przyczepy początkowe mięśnia). Stąd mocno podłączam się do głosu S. Marszałka (6) odradzającego wykonywanie tych ćwiczeń, przesterowywania nawyków ruchowych na mobilność tułowia i miednicy zamiast tylko kończyn dolnych i zwrócenia uwagi na mniej obciążające ćwiczenia. (Tu wyprzedzając pytania jakie dodam, że wg McGilla (5) są to „spięcia” brzucha i wg Marszałka (6) ćwiczenia stabilizacji. Postaram się opisać ten temat później – tu na to nie ma miejsca.)
Teraz przeanalizujmy m. biodrowo – lędźwiowy pod kątem urazów i przeciążeń, z którymi jest związany. Akapit wyżej zostało już dosyć obrazowo wytłumaczone powiązanie z bólami odcinka lędźwiowego kręgosłupa oraz idąc dalej hiperlordozami i schorzeniami dyskopatycznymi. Ostatnimi czasy jest to dosyć spora plaga wśród naszej cywilizacji i śmiem ogólnie napisać nie podpierając się żadnym źródłem, że z pewnością będzie to najważniejszy skojarzony z naszym mięśniem problem. Kolejne kontuzje można by wdzięcznie nazwać zespołem m. biodrowo – lędźwiowego (7, 8, z ang. Iliopsoas syndrome, tu tłumaczenie, które znalazłem w sieci). Autorzy różnicują kilka schorzeń wchodzących w skład zespołu. Mianowicie są to: zapalenie kaletki biodrowo – lędźwiowej (8; z ang. Iliopsoas bursitis) i zapalenie ścięgna m. biodrowo – lędźwiowego (7, 8; z ang. Iliopsoas tendonitis) i uwięźnięcie nerwów (9; oczywiście znajdujących się w okolicach).
Oczywiście bohater naszego tekstu z racji swojego anatomicznego położenia ma wiele do powiedzenia we wielu innych kontuzjach, jednakże tutaj wyraźnie skupiamy się na tych bezpośrednio z nim związanych. Wszelkie pozostałe wynikające z nieodpowiedniej gry stawowej, dysbalansów mięśniowych, destabilizacji miednicy, choć m. biodrowo – lędźwiowy ma w nich swój spory udział, zostawiamy z boku.
Po fascynującej podróży w towarzystwie tytułowego mięśnia zdecydowanie zachęcam do dbania o niego i zrozumienia jego wielkiej pracy jaką wykonuję. My, często go lekceważąc, dokładamy mu jej jeszcze więcej, a potem dziwimy się na jego dysfunkcję. Pamiętaj jest on ważny i zbyt niedoceniany. Zmień to u siebie.
Piśmiennictwo:
- Anatomia człowieka, A. Bochenek, M. Reicher, wyd. XI, Wydawnictwo lekarskie PZWL
- wikipedia.org
- Muscle energy techniques, L. Chaitow, Churchill Livingstone 2001
- Anatomy trains, T. W. Myers, Churchill Livingstone 2009
- Low back exercise: evidence for improving exercise regimens, S. M. McGill, Physical Therapy, vol. 78, nr 7, July 1998
- Zastosowanie technik rozciągających w zmniejszaniu ryzyka kontuzji u biegaczy, S. Marszałek, osteopatia-marszalek.pl
- http://www.drpribut.com
- Iliopsoas syndrome, E. Quinn, sportsmedicine.about.com
- http://www.lower-back-pain-answers.com
Wróć do poprzedniej części tekstu...
0 Comments:
Prześlij komentarz